CHARAKTERYSTYKA
Jej aparycja nie odbiega znacząco od typowego, elfickiego kanonu. Jest raczej niska, smukła i gibka, ma czystą, alabastrową cerę, która latem zdobi się w jasnozłote piegi. Porusza się z niewymuszoną gracją, wyprostowana, z piersią wypchniętą do przodu i wysoko uniesionym podbródkiem oraz wyciągniętą, łabędzią szyją. Z jej postawy emanuje duma i wewnętrzna siła. Od razu widać, że nie jest taka krucha, jakby mogło na to wskazywać jej drobne ciało. Stąpa niemal bezszelestnie, zawsze wie, gdzie stawiać kroki, aby wydawać jak najmniej odgłosów. Ma długie do krzyża, gęste, białe włosy, które najczęściej rozwichrzone są przez wiatr, jednak kiedy wymaga tego sytuacja, Nevyril splata je w ciasny warkocz, aby nie przeszkadzały w wykonywaniu powierzonych jej zadań. Jak to elf, ma długie, charakterystyczne spiczaste uszy, ozdobione kilkoma kolczykami. Jest szczupła, ale nie przesadnie, mimo wystających obojczyków cechuje się także pełnymi, okrągłymi biodrami. Knykcie i długie palce u dłoni zakończone migdałowymi, mocnymi, zadbanymi paznokciami, pokryte ma cienką siateczką blizn. Podobnych znamion ma na całym ciele znacznie więcej - a to trzy poziome na lewym ramieniu, zdobyte podczas walki z niedźwiedziem, a to długa i skośna na prawym biodrze, po mieczu najemnika chroniącego jedną z napadniętych przez Elgarfen karawan.
Ma okrągłą, słodką buzię, która zupełnie nie pasuje do jej opryskliwości i wulgarności. Mały, zgrabny nosek często marszczy z dezaprobatą, a pełne, wydatne, malinowe usta rozciąga w szyderczym uśmiechu. Ostrym spojrzeniem orlich, bystych oczu o chłodnych, jasnych, szarobłękitnych tęczówkach, otoczonych gęstym wieńcem długich, powabnych rzęs, przeszywa wszystko, co przykuje jej uwagę. Nierzadko maluje powieki na czarno, by sprawiać bardziej przerażające wrażenie. Na ogół z jej twarzy można czytać niczym z otwartej księgi, jednak kiedy zechce, potrafi zmusić swoją ekspresję do podporządkowania się jej woli. Wie, jak się uśmiechnąć, aby coś zdobyć, jak zatrzepotać rzęsami filuternie, jak przyjąć minę niewiniątka i wykiwać przeciwnika. Na czole i kościach policzkowych wytatuowany ma swój vallaslin, poświęcony Mythal, która ma sprawować nad nią pieczę i chronić ją od złego.
Oprócz tego cechuje ją również ładny, chłodny głęboki głos, z którego niestety niewiele jest pożytku, gdyż poza kilkoma dalijskimi kołysankami i sprośnymi, karczemnymi piosenkami nie jest w stanie zaśpiewać niczego innego.
Nevyril jest elfką o bardzo złożonym, silnym charakterze. Choć nie zawsze wie, czego chce, kiedy już się dowie, ogarnia ją niezwykła determinacja, by to osiągnąć. Jest bystra i ambitna, a także odważna. Do swojego celu dąży więc z wytrwałością i uporem, całkowicie mu się poświęcając. Ciekawska, głodna wiedzy i przygód, zawsze pcha nos nie tam, gdzie trzeba. Mówi, co myśli i nie boi się tego. Jako pierwsze ma na względzie swoje dobro i swoje szczęście, dlatego nigdy nie odmawiała sobie drobnych wygłupów i szaleństw. Lubi wino i dobrą bitkę na pięści. Ma także duszę manipulantki, wciąż próbuje okręcać sobie innych wokół palca. Głośna i charyzmatyczna, jednak tylko sprawia wrażenie otwartej - tak naprawdę jest dość skryta i tajemnicza. Poza spełnieniem w życiu szuka również wyzwań i dobrej zabawy, co nie wpływa na wykonywanie przez nią swoich obowiązków. W pracy jest sumienna i profesjonalna. To gorąca głowa, a jej emocje zmieniają się jak w kalejdoskopie, jednak nie pozwala, by zaciemniały jej osąd. Mimo że nie jest zbyt wykształcona, jest bardzo inteligentna i lotna, z łatwością przyswaja nieznane jej wcześniej wiadomości i dostosowuje się do nowych sytuacji. Przyzwyczajona do niewygód, może maszerować w pełnym słońcu, a także w deszczu; spać w stodole, albo pod gołym niebem.
Choć przywiązana do tradycji dalijczyków i ich kultury, dobrowolnie zdecydowała się na opuszczenie klanu. Mimo że czuła, iż tam właśnie należy, od zawsze miała również przeczucie, że pozostając w jednym miejscu, nigdy nie rozwinie skrzydeł. Dalijski światek zawsze był dla niej za ciasny, za mały, niewystarczający. Jeśli czegoś kiedykolwiek zazdrościła płaskouchym to możliwości i wolności. Nie potrafiła znaleźć sobie miejsca w elfiej hierarchii - nie interesowała się uzdrawianiem, nie miała talentu magicznego, nie była czuła i miła, a łuk nigdy jakoś nie pasował do jej dłoni. Mimo zdania jej matki, że powinna zostać Opiekunką Halli, postanowiła szkolić się na łowcę u Głównej Łowczej Vetriel, choć sztyletami, którymi bardzo szybko nauczyła się całkiem nieźle władać, ciężko było upolować zwierzynę. Sprawdzały się zaś doskonale przeciwko shemlenom. Mentorka szybko dostrzegła, że jej podopieczna nigdy nie ukończy rytuału przejścia, postanowiła zatem szkolić ją pod kątem walki przeciwko płaskouchym i nauczać strategicznego myślenia, aniżeli polowania, choć oczywiście i w tej dziedzinie Nevyril posiadła podstawowe umiejętności.
Jakież to zaskoczenie było dla Vetriel, kiedy białowłosa przyniosła z lasu skórę niedźwiedzia, tym samym stając się pełnoprawnym łowcą, choć mało kto wierzył, że kiedyś to nastąpi. Na upamiętnienie tego zdarzenia ojciec, poważany w wiosce rzemieślnik, podarował jej bliźniacze sztylety z żelazodrzewa. A ona wraz ze swoimi rówieśnikami o młodych, gorących sercach i wilczych duchach wyprawiała się na shemlenów, obmyślała zasadzki i napadała na karawany.
Mimo to wciąż było jej mało adrenaliny i walki. Chciała robić coś więcej, osiągnąć więcej. Jedyną wysoką pozycją klanu w jej zasięgu był Główny Łowca, jednak pierwszym na to stanowisko był znacznie od niej starszy Zevlaros. Musiałaby czekać przynajmniej kilkanaście lat, a jej jako młodej, gotowej do podbijania świata, było to nie w smak. Nie miała jednak pomysłu, co innego niż potulnie czekać miałaby zrobić.
Pomysł jednak pojawił się, gdy została postawiona pod ścianą i zmuszona do szybkiej decyzji. Według Hahrenów nadszedł jej czas na wiązanie się i został wybrany jej partner. Choć Nevyril wiedziała, że kiedyś to nastąpi, był to dla niej szok. Nie była gotowa na ten krok, jak i nie była gotowa na zostanie matką. Niestety nie miała dobrego powodu, by odmówić. Klan oczekiwał, że wypełni swój obowiązek względem swoich przodków, ale jej w głowie było tylko hasanie po lasach z nożami w dłoniach i napadanie na nic niepodejrzewających płaskouchych. Wszem i wobec ogłosiła, że zamierza przystąpić do Szarej Straży i chronić świat przed Plagą, która gdy nastąpi, niechybnie dosięgnie również dalijskie klany. Aby spotkało się to z jak największą aprobatą, tłumaczyła się, że jest to jej powołanie - w końcu na swoją patronkę wybrała Mythal i poświęciła jej swój vallaslin, a zatem pragnie chronić Lud przed zagrożeniem. Jak powiedział, tak zrobiła, co uchroniło ją przed niechcianym losem. Zachowała z klanem pozytywne stosunki i nigdy nie zapomniała o swojej rodzinie, która odprawiła ją z nowym, elfickim rynsztunkiem, choć wstąpienie do Szarej Straży oznaczało początek zupełnie nowego życia. Wierzyła, że w całkowicie nowym miejscu osiągnie więcej, poszerzy swoje horyzonty, będzie mieć więcej możliwości. Jest zdeterminowana, by piąć się w górę i zdobywać nowe doświadczenia, odkrywać dotychczas nieznane.
Uwagi dla Mistrza Gry:• Dumat jest super :3
• Znana jest również jako Szara Wilczyca, z oczywistych względów