| [Prywatna | Góry Mroźnego Szczytu] Najzwyklejsze zlecenie | |
|
Autor | Wiadomość |
---|
Razikale - dragon age PBF - |
Temat: [Prywatna | Góry Mroźnego Szczytu] Najzwyklejsze zlecenie Czw Maj 26, 2016 3:24 pm | |
|
Najzwyklejsze zlecenie
Uczestnicy: Äo
Kiedy tylko Äo dostał kruka, natychmiast wiedział, że niesie on ze sobą zadanie przydzielone mu przez Kolektyw. List nie miał żadnej pieczęci, jednak napisany był niezwykłym, szmaragdowym atramentem. Mag przebiegł szybko wzrokiem po pochyłych literach, by zorientować się w sytuacji. Kruk zaś, jak gdyby nigdy nic, odfrunął, zostawiając po sobie jedno lśniące, czarne pióro. Wyglądało na to, że rzecz polega na odnalezieniu medalionu o wielkiej wartości sentymentalnej dla zleceniodawcy, który nie wiedzieć czemu wolał pozostać anonimowym. W końcu zadanie nie wydawało się być czymś, co wymagało dyskrecji. Jednak Äo miał je tylko wykonać; jako mag z Kolektywu nauczył się, że zadawanie pytań prawie nigdy nie jest mile widziane przez zleceniodawców. Dalej list wyjaśniał, że medalion powinien być ukryty w jaskini niegdyś będącej miejscem pochówku . Miał on należeć do przodka zleceniodawcy, który to dowiedział się o jego istnieniu dopiero niedawno, kiedy wrócił w posiadanie portretów dawno zmarłych głów rodu, a każda z nich uwieczniona była z tymże amuletem. Szykowało się zwyczajne przeszukiwanie grobów. Dopiero na końcu tekstu Äo dowiedział się, dlaczego nie zatrudnili do poszukiwań zwyczajnych najemników - wejścia do jaskini miała strzec skomplikowana bariera magiczna. Zaczynało się robić ciekawiej. Młodzieniec ruszył więc niezwłocznie w Góry Mroźnego Szczytu i szybko znalazł stromy szlak prowadzący do jaskini. Najwyraźniej ów szlachcic już wcześniej wysłał ludzi, by go przetarli. Po odzyskaniu medalionu miał się stawić w szynku "Pod gruszą i jabłonią" w Val Firmin, gdzie odnajdzie go kontakt i przekaże nagrodę. Na razie było słonecznie, temperatura plasowała się w okolicach kilku stopni powyżej zera. Jednak w pogoda w górach zmienia się szybko.
|
|
| | |
Äo - dragon age PBF - |
Temat: Re: [Prywatna | Góry Mroźnego Szczytu] Najzwyklejsze zlecenie Pon Maj 30, 2016 3:19 pm | |
| Kolejny niezapieczętowany list – kolejne zlecenie. Jedynie Kolektyw posługuje się tym specyficznym atramentem o zielonej barwie. Kolor tuszu sugerował, że nie był on wcale taki zwyczajny. Tak też było w istocie, bowiem wkrótce po nasączeniu nim pergaminu rozpoczynał się proces, podczas którego inkaust stopniowo stawał się jakby mniej wyraźny i czytelny, by na koniec całkowicie zniknąć. Szczęśliwie, uskrzydlony posłaniec znakomicie wypełnił swoje zadanie, przynosząc wiadomość na czas.
Jasnowłosy mag nie był specjalnie zadowolony z przydzielonego mu zadania. Nie przepadał za Górami Mroźnego Grzbietu, które były według niego równie interesujące pod względem badawczym, co i szalenie niebezpieczne. Nietrudno było przypadkowemu wędrowcowi stać się ofiarą stada wygłodniałych wilków, rozjuszonego niedźwiedzia, bądź przebiegłego i diablo szybkiego czerwonego lwa. Ponadto, pracodawca coś kręcił i nawet Äo potrafił wyczuć, że nie jest z Kolektywem do końca szczery. O ile samą chęć pozostania anonimowym można oczywiście zrozumieć, to już cała reszta wydawała się wybitnie podejrzana. Tajemniczy medalion, rzekomo należący do przodków interesanta, ukryty w jaskini będącej jednocześnie jakimś grobowcem, a to wszystko w jednym z najmniej przyjemnych miejsc w całym Thedas. Nie należy przy tym zapominać o wisience na torcie, którą w tym wypadku była magiczna bariera, przez którą o wstępie do groty mogli myśleć jedynie nieliczni.
Czemu więc Äo podjął się tej misji? Z kilku różnych powodów. Po pierwsze – nie był wybredny. Praca dla Kolektywu stanowiła dla niego coś, bez czego nie byłby po prostu sobą. Dzięki tej organizacji rozwijał skrzydła, był w stanie lepiej poznać świat i spotkać mnóstwo fascynujących osób. Nie każdy odnalazłby się w tym zrzeszeniu czarowników, tym nie mniej, dla Äo ostatnie dwa lata były prawdopodobnie najlepszymi w całym życiu. Co jakiś czas musiał stanąć oko w oko z wyzwaniem, jak to obecne. Wyzwaniem, o którym wiedział zdecydowanie mniej, niżby sobie życzył. Apostata miał jednak tendencję do przekuwania wszelkich negatywów w pozytywy, jeżeli oczywiście było to możliwe. Jako istota ekstremalnie ciekawska, tam, gdzie inni widzieli jedynie tarapaty, on widział możliwość zdobycia nowej wiedzy i szansę na doszlifowanie umiejętności.
Stąd też, nie mitrężąc długo, mężczyzna udał się konno w kierunku pnących się ku niebu szczytom. Swojego wierzchowca pozostawił na Przełęczy Gharlena, w "miasteczku", które wykreowało się tuż pod bramami Orzammaru. Stamtąd wyruszył dalej pieszo, biorąc ze sobą wszystko, co było mu potrzebne. Odnalazłszy szlak, który powinien prowadzić do jaskini, westchnął cicho i podreptał przed siebie, nie zbaczając z niego i trzymając oczy oraz uszy szeroko otwarte. Zostanie obiadem dla dzikiej zwierzyny byłoby w istocie żałosnym końcem dla reprezentanta Kolektywu... |
| | |
| [Prywatna | Góry Mroźnego Szczytu] Najzwyklejsze zlecenie | |
|