Dragon Age

Share











[Publiczna|Jałowe Mokradła] Mala suledin nadas

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down
AutorWiadomość
Mlartlar Lufiel
Mlartlar Lufiel
- dragon age PBF -
PisanieTemat: [Publiczna|Jałowe Mokradła] Mala suledin nadas [Publiczna|Jałowe Mokradła] Mala suledin nadas EmptyPią Maj 06, 2016 3:55 pm

---------------
[Publiczna|Jałowe Mokradła] Mala suledin nadas Sp1-jalowemokradla

---------------

Jałowe Mokradła. Zguba dla samotnych podróżników i łakomy kąsek dla poszukiwaczy skarbów. Miejsce, w którym o śmierć łatwiej niż w bezpośrednim starciu z rozszalałym apostatą. Nietrudno trafić tu na zwierzynę i łaknące ofiar duchy. Każdy ruch mącący wodę, może stać się naszym ostatnim.

***

- Doprawdy urokliwe miejsce. - rzucił do siebie elf, wchodząc na drewnianą kładkę - Jeśli mam tu znaleźć coś cennego, a przy okazji przypadkowo nie rozstać się ze swoim życiem, powinienem załatwić to szybko.
Mlart nie kierował się rozwagą w swoich wyborach. Tym razem nie było inaczej. Skuszony opustoszałymi budowlami, wielce nieprzyjaznym środowiskiem i szczyptą samobójczej adrenaliny, wybrał Jałowe Mokradła spośród znacznie pewniejszych i mniej niebezpiecznych przepraw. Po drugie, jak to leżało w jego naturze, nigdy nie cieszył się na przygody bez wyzwań. W końcu był Krukiem, skrytobójcą na zlecenie, a nie tchórzliwym szlachcicem, który opuszczał swoje włości w licznej obstawie najzdolniejszych strażników.
Przegniłe deski, które co rusz uginały się pod jego ciężarem, wcale nie pomagały mu nie wpaść do zimnej, mętnej wody. Z całym tym balastem, który nosił ze sobą od pewnego czasu, wynurzenie na powierzchnię, pozbawiłoby go całej energii. Przy okazji zwołał by wszystkich na darmową ucztę z elfa, gdyż walka byłaby już z góry przesądzona.
Odetchnął z ulgą, gdy postawił pierwsze kroki na twardym gruncie. No, może nico wilgotnym i pozostającym na butach, ale przynajmniej nie musiał się już martwić o bliskie spotkanie z topielcami. Rozejrzał się szybko i choć mgła przysłaniała co ciekawsze elementy otoczenia, mógł wybrać kierunek, w którym uda się w dalszą drogę.
Powrót do góry Go down
Äo
Äo
- dragon age PBF -
PisanieTemat: Re: [Publiczna|Jałowe Mokradła] Mala suledin nadas [Publiczna|Jałowe Mokradła] Mala suledin nadas EmptyPon Maj 09, 2016 11:33 pm

Od dobrych kilku godzin, po Jałowych Mokradłach błąkała się zakapturzona postać. Ową postacią był nie kto inny, jak jeden z wysłanników Kolektywu. Zadaniem Äo było spotkać się z informatorem, który wielce cenił sobie zarówno bezpieczeństwo własne, co i swoich sekretów, którymi dzielił się wyłącznie z nielicznymi. "Schadzkę" zainicjował sam jasnowłosy, choć wszystko odbywało się przez zaufanego pośrednika.

Koniec końców, gdyby nie spokojna natura maga, zapewne przeklinałby teraz dzień, w którym zdecydował się zasięgnąć języka jakiegoś pożal się Stwórco, enigmatycznego denuncjatora. Krążył po tym paskudnym bagnie, zdawało mu się, wieki. Ciągle udawał przed samym sobą, że przecież się nie zgubił, jest na dobrym tropie, idzie po jakichś śladach (niewidzialnych, rzecz jasna) i wkrótce dotrze do celu swojej wędrówki. Wkrótce jednak i u Äo wyczerpał się wszelki optymizm. Doszedł do wniosku, że samotna podróż w to miejsce była fatalnym pomysłem. Porzucił więc swoją misję i skupił się na wydostaniu z moczar. Chwilę później potknął się o własne nogi i prawie rozbił głowę o wystający eratyk.

Podniósł się czym prędzej na równe nogi, westchnął głęboko i zamiast zawrócić, poszedł dalej przed siebie. Leżąc przez chwilę na ziemi, usłyszał bardzo ciche, acz dość dystynktywne dźwięki. Jakby coś skrzypiało w oddali... Nie zastanawiając się długo, apostata zadecydował o zbadaniu źródła tego odgłosu. Wyciągnął swoją kuszę i zręcznym ruchem załadował do niej bełt, póki co nie odbezpieczając broni, by przypadkowo nie ustrzelić sobie stopy.

Nigdy nie był wybitny w ukrywaniu się, ale jakieś tam podstawy pozostawania niezauważonym przyswoił, toteż starał się, by ktoś lub coś nie wykryło go tak od razu. Äo nie skradał się długo, nim przed oczami dostrzegł rysujące się we mgle kontury czegoś człekopodobnego. Wiedziony ciekawością, zbliżył się jeszcze trochę, stąpając ostrożnie. Ostatecznie znalazł się na tyle blisko, że z mniejszymi czy większymi problemami mógł określić kim dokładnie była tajemnicza sytlwetka. Postura, rysy twarzy i zjawiskowo długie uszy mogły sugerować tylko jedno – jegomość był elfem. W dodatku, warto nadmienić, niebezpiecznie uzbrojonym.

— Musisz być bardzo daleko od domu, da'len Äo ogłosił swoje przybycie, wychodząc zza pobliskich zarośli i mierząc do nieznajomego. Skorzystał przy okazji z jednego z bardzo nielicznych, elfich słów, które potrafił wypowiedzieć. Da'len – w ten sposób zwracała się do jasnowłosego wieszczka z Rivain, kiedy dorastał. Nie znał dokładnego znaczenia tego wyrazu, a jedynie to, że jest swego rodzaju pieszczotliwym określeniem. Być może dzięki temu przybysz nie będzie próbował od razu położyć go trupem. A może będzie zupełnie odwrotnie? Kto wie...
Powrót do góry Go down
Mlartlar Lufiel
Mlartlar Lufiel
- dragon age PBF -
PisanieTemat: Re: [Publiczna|Jałowe Mokradła] Mala suledin nadas [Publiczna|Jałowe Mokradła] Mala suledin nadas EmptyWto Maj 10, 2016 5:16 pm

To nie była łatwa decyzja. Każdy z widocznych budynków zasługiwał na jego uwagę. W każdym mógł się kryć cenny skarb. Błyskotki mogłyby odmienić jego życie, w końcu Mlart nie należał do najbogatszych zabójców w historii. Można by i rzec, że był wyjątkowo biedny. Choć nosił ze sobą cały arsenał, były to jego jedyne wartościowe dobra. Nie miał gdzie mieszkać, spać, na czym jeździć i za co oddawać się uciechom. Mógł pozwolić sobie jedynie na alkohol i podłej jakości strawę. Nie żeby czuł się z tym szczególnie źle, ale miał ochotę zaznać odrobiny luksusu. Polubił go, gdy miał okazję spędzić kilka upojnych nocy z bogatymi książętami. Móc cieszyć się bogactwem na własną ręką? Jeszcze lepiej!
Kroki zasłyszał bardzo szybko. Na podmokłych terenach nie dało się poruszać bezgłośnie. Z drugiej strony wiedział, opierając się na własnym doświadczeniu, że nikt o zdrowych zmysłach, nie chciałby tu kogokolwiek mordować. Gdy usłyszał słowa, zakończone bardzo pieszczotliwym, elfim zwrotem, wykrzywił usta w coś na pozór przypominającego uśmiech. Odwrócił się podnosząc ręce do góry, chcąc nie chcąc, w bardzo teatralnym geście.
- Tam mój dom, gdzie i ja. - skwitował krótko i rozejrzał się - Nikogo tu poza mną nie ma. Dlaczego do mnie mierzysz? Naprawdę sądzisz, że nie wiedziałem o Twojej obecności? Zabić mnie też nie zabijesz, bo samotna podróż po tych Mokradłach, bez doświadczenia i kogoś, kto może chronić Ci plecy, to samobójstwo. Także proszę Cię o to, byś schował swoją zabawkę i się przedstawił.
Strach czy lęk? Elf nie znał tych emocji. W końcu był wychowany w znacznie bardziej przytłaczających i makabrycznych warunkach. Zresztą, pomimo młodego wieku, był już nieraz bliski śmierci, a podobne sytuacje jak ta, były w jego historii na porządku dziennym.
- Co Ty tu do cholery robisz? - zapytał po chwili - Nie wyglądasz mi na ciężkozbrojnego, ani też łotrzyka, który wie jak skutecznie uciekać. Cóż za podły los Cię tu sprowadził?
Nie zmienił pozycji. Chciał zaczekać na reakcję nieznajomego.
Powrót do góry Go down
Äo
Äo
- dragon age PBF -
PisanieTemat: Re: [Publiczna|Jałowe Mokradła] Mala suledin nadas [Publiczna|Jałowe Mokradła] Mala suledin nadas EmptyWto Maj 10, 2016 7:49 pm

Äo chyba poczuł się zbyt pewnie, za bardzo zawierzając w swoje umiejętności skradania. Zaciekawiła go jednak reakcja elfa. Skoro słyszał, że się zbliża, to dlaczego nie zareagował? Odpowiedzi na to pytanie było mnóstwo, choć dla pracownika Kolektywu dwie wydawały się najbardziej prawdopodobne: albo długouchy był niezwykle zawadiacki, albo on sam nie wygląda na kogoś, kto stanowiłby jakiekolwiek zagrożenie. Jasnowłosy preferował drugą z opcji. Odpowiadało mu sprawianie wrażenia niepozornego, zagubionego chłoptasia. Dzięki temu mógł popłynąc z prądem i faktycznie udawać bojące się własnego cienia niewiniątko. Był też w stanie w każdej chwili pokazać pazurki, udowadniając dowolnej przybłędzie, że nie bez kozery wcielono go do jednej z najbardziej kabalistycznych organizacji magicznych w Thedas.

Słowa spiczastouchego odrobinę go rozbawiły. Na prośbę zareagował jedynie bezwiednym, ciepłym uśmiechem. Rzecz jasna, nie opuścił kuszy, a wręcz przeciwnie, odbezpieczył mechanizm odpowiadający za blokadę spustu. Teraz wystarczył jeden ruch, by bełt wyfrunął z niej i utkwił w nieznajomym. Äo natomiast wyglądał tak, jakby robił to wszystko wbrew sobie. Był odrobinkę spięty, choć nie do końca to okazywał, zamiast tego subtelnie szczerząc ząbki do przywłoki. Wolną ręką zdjął kaptur z głowy i pozwolił Mlartlarowi ujrzeć w całości swoje lico.

W międzyczasie uważnie taksował elfa spojrzeniem, badając jego widoczny ekwipunek i fizjonomię. Szczególnie zaciekawiły go blizny na twarzy mężczyzny, układające się w niezrozumiałe dla Äo wzory lub symbole. Dodatkowo, ich właściciel wyglądał stosunkowo młodo, a mimo tego, magowi wydawało się, że jego oczy skrywają ocean różnych doświadczeń.

Jednakowoż, proces oględzin w żaden sposób nie przyćmił czujności apostaty – nieustannie nasłuchiwał odgłosów z okolicy, kątem oka zerkał przed siebie i na boki, a przede wszystkim nieprzerwanie mierzył do gadatliwego jegomościa. Jakkolwiek niegrzecznym wydawało się czarownikowi tak długie milczenie, postanowił jeszcze przez chwilę przetestować cierpliwość "ofiary" (jakoś tak pasował mu widok Mlara z uniesionymi do góry rękoma), zanim się odezwał.

— Szukam kogoś, da'len oświadczył lakonicznie, wwiercając się patrzałkami w ślepia wizytatora mokradeł. Wprost nie dało się pomyśleć, by ktoś taki, jak Äo, mógł zrobić drugiej osobie krzywdę. Tym nie mniej, jego nienaturalny spokój i oszczędność w słowach nie zwiastowały niczego dobrego...
Powrót do góry Go down
Mlartlar Lufiel
Mlartlar Lufiel
- dragon age PBF -
PisanieTemat: Re: [Publiczna|Jałowe Mokradła] Mala suledin nadas [Publiczna|Jałowe Mokradła] Mala suledin nadas EmptyWto Maj 10, 2016 8:48 pm

Przyjrzał się dokładniej postaci stojącej przed nim. Bez kaptura nieznajomy wyglądał na jeszcze mniej groźnego. Oczywiście Mlart już spotykał podobnych i nie zamierzał zignorować potencjalnego zagrożenia. Niedocenianie przeciwnika często zwiastowało niechybną zgubę. Przecież on sam był doskonałym tego przykładem. Nikt nigdy nie brał go na poważnie przez wiek, rasę oraz wygląd. Łatwo mu zawierzali, szybko sięgali po oręż lub cwaniackie sztuczki. Tracili na tym nie tylko pewność siebie, ale też i często palce, kończyny lub nawet życie. Widok zupełnie zszokowanych ofiar był rozczulający. Tracili przy tym całą sztuczną otoczkę, którą wytworzyli wokół siebie w drodze ku zgubie. W końcu śmierć z ręki kogoś takiego jak Mlart, była nie tylko upokarzaniem, ale i faktem nie do przyjęcia.
Zdecydowanie starszy od niego rozmówca, który wciąż mierzył do niego z kuszy, zupełnie nie pasował mu do wizerunku kogoś, kogo głównym atutem byłaby broń dystansowa. Nie był w stanie przejrzeć prawdziwego oblicza Äo, lecz zachował w sobie nutkę niepewności. Może jeszcze będzie mu dane się przekonać, że nieufność jest najlepszą drogą do celu.
- To nie jestem w stanie Ci pomóc. - pozwolił sobie na opuszczenie rąk - Nie spotkałem nikogo, a nawet zdziwiłem się, widząc tu kogoś żywego. Jeśli to wszystko, to pozwól, że będę kontynuował swoją wyprawę.
Nie zważając na pozycję Äo gotową do oddania strzału, zrobił kilka kroków w stronę losowo wybranego kierunku. Przez obecność nieznajomego zapomniał o wcześniejszych rozważaniach i zdał się na los. Może jeszcze będzie mu dziękować.
- Dodam, mój drogi, tajemniczy kolego, że krew zachęci pobliskie kreatury do radosnego pląsu w stronę ofiary. - zatrzymał się na kolejnej kładce - Jeśli nie chcesz się z nimi potykać, a mniemam, że nie, to naprawdę radziłbym uważać z tym żelastwem.
O mały włos, przez własną nieuwagę, kolejny ruch skończyłby się w głębinach mokradeł. Ledwo utrzymał się na prostych nogach, balansując z gracją na jednej z nich. Może i nie wyszła przy tym jego niezdarność, ale poczuł się nieco mniej heroicznie.
- Nie zgiń tutaj, nieznajomy. - pomachał jeszcze ręką w powietrzu - Wielu tu przepadło. Te Mokradła przesiąkły już krwią nieuważnych.
Nie miał powodu, by ciągnąć człowieka za język. W końcu obaj mieli tu do załatwienia coś pilnego i nie musieli przy tym wchodzić sobie w drogę.
Powrót do góry Go down
Äo
Äo
- dragon age PBF -
PisanieTemat: Re: [Publiczna|Jałowe Mokradła] Mala suledin nadas [Publiczna|Jałowe Mokradła] Mala suledin nadas EmptyWto Maj 10, 2016 10:14 pm

Przynajmniej jedną rzecz Mlartlar odgadł bezbłędnie – posługiwanie się bronią dystansową nie należało do koników Äo. Na dobrą sprawę, walka na bliski dystans również nie była jego najmocniejszą stroną. Z tą ostatnią mag musiał się jednak ukrywać i samej magii używał podczas rozwiązywania konfliktów wyłącznie wtedy, kiedy nie przewidywał, że adwersarz wyjdzie z walki cało.

Odwzajemnione spojrzenie przyjemnie połechtało ego jasnowłosego. Być może długouchy nie uznawał go za zagrożenie, ale i tak poświęcił mu odrobinę swojego czasu, by lepiej ocenić stan faktyczny. Warto nadmienić, że doszedł do zaskakujących wniosków, skoro nagle poczuł się tak swobodnie. Na szczęście nie popełnił tego błędu i nie odwrócił się do Äo plecami, bo pewnie ozdabiałby je teraz kawałek drewna z lotkami.

Ostrzeżenia nieznajomego nie wydawały się apostacie zbyt przekonujące. Wywołały zgoła odmienny efekt, a palce niebieskookiego zaczęły pieszczotliwie muskać zamek kuszy. Uwagę Äo zwróciło także potknięcie Mlara, które ujawniło jego ponadprzeciętne zdolności, jeśli chodzi o balansowanie własnym ciałem.

— Zaczekaj — zawołał głosem nieznoszącym sprzeciwu, zbliżając się do ekscentryka z długimi uszami i opuszczając jednocześnie broń (trzymając ją nadal w pogotowiu). — Jestem Lev. Szukam kogoś. Jeżeli nikogo innego tu nie widziałeś, to znaczy, że szukam własnie ciebie — stwierdził, nie mając najmniejszego pojęcia, jak daleko od prawdy było wypowiedziane przezeń zdanie. Nie przeprosił przy tym za swoje maniery, bo po pierwsze, ostrożności uczył się przez całe swoje życie, a po drugie, czasem po prostu wychodził z niego straszy burak...
Powrót do góry Go down
Mlartlar Lufiel
Mlartlar Lufiel
- dragon age PBF -
PisanieTemat: Re: [Publiczna|Jałowe Mokradła] Mala suledin nadas [Publiczna|Jałowe Mokradła] Mala suledin nadas EmptyWto Maj 10, 2016 10:41 pm

Wzdrygnął się, gdy ponownie usłyszał głos nieznajomego, ale tym razem w innym tonie. Bardzo nie lubił tej formy zwracania się do kogoś. Czuł jakby ktoś się nad nim próbował wywyższać. Drażniło go to.
- Czego? - rzucił od niechcenia, ponownie odwracając się do przybysza - Nie jestem kimś, kogo się szuka. Co Cię tu sprowadza, że masz mnie za kogoś mającego coś wspólnego z Twoją sprawą?
Zleceniodawca? Przecież oni wysyłają listy. Spotkania twarzą w twarz to rzadkość i dotyczą tylko tych najpilniejszych spraw. Co takiego mógłby mieć na sumieniu ten jegomość, że stawił się w takim miejscu, byleby z nim porozmawiać?
- Nie oczekiwałem nikogo. - burknął po chwili - W sumie trafiłem tu zupełnie przypadkowo. Zostałem, bo mogę trafić na coś ciekawego.
Nie musiał mu się zwierzać, ale w sumie nie mówił mu wszystkiego. To co najważniejsze utajnił, więc Äo nie pójdzie w jego ślady.
Nie czekał długo na odpowiedź i ruszył dalej. Deski były w bardzo złym stanie i każdy ruch mógł się skończyć małą katastrofą. Na szczęście Mlart nie należał do tych najcięższych, więc przejście powinno wytrzymać do samego końca. Martwił się jedynie o to, jak wróci, jeśli coś się zarwie. Łodzi raczej tutaj nigdzie nie znajdzie, a jeśli nawet, przepłynąć przez te muliste bagniska, to byłby nie lada wyczyn.
Pogoda schodziła na psy. Jak wcześniej było po prostu zimno i mokro, tak teraz jeszcze zaczął padać deszcz oraz zrobiło się buro. Widoczność spadła poniżej przyzwoitej normy, więc jego wyprawa stała się jeszcze trudniejsza i bardziej nieprzewidywalna. Zaczął przeklinać swój pomysł.
Powrót do góry Go down
Äo
Äo
- dragon age PBF -
PisanieTemat: Re: [Publiczna|Jałowe Mokradła] Mala suledin nadas [Publiczna|Jałowe Mokradła] Mala suledin nadas EmptySro Maj 11, 2016 6:21 pm

— Co? — Äo rzucił półgłosem w eter, drapiąc się po głowie i próbując zrozumieć, co tak w zasadzie się tu wyrabia. Ktoś, kogo uważał za swojego informatora mówi mu, że "nie jest kimś, kogo się szuka". Co to w ogóle miało znaczyć? Ale skoro nie ma tu nikogo innego, poza ich dwójką, to przecież... jak można przypadkowo trafić na te bagna?!

Zdezorientowany mag nie wiedział zupełnie co ma myśleć o całej sprawie. Nie miał niestety czasu, by zbyt długo rozważać nad obecną sytuacją bo nieznajomy nie grzeszył cierpliwością i dość szybko ruszył w sobie tylko znane miejsce. Jasnowłosy przygryzł wargę i ściągnął brwi, nie wiedząc, co ma począć. Jeżeli jednak znalazł swój obiekt poszukiwań, to nie mógł teraz tak łatwo odpuścić. Postanowił więc iść za elfem, oczekując dalszego rozwoju wydarzeń.

Zmiana pogody nieco popsuła humor apostacie, ale nie przejmował się nią zbytnio, bo miał na głowie inne rzeczy. Naciągnął tylko kaptur z powrotem na łeb, by nie zmoknąć przesadnie, nie przerywając jednocześnie podążania za długouchym. Przegniłe dechy, po których obaj stąpali, zdawały się być najgorszą pułapką w okolicy. Äo co chwilę wydawało się, że któraś z nich chętnie zakończy swoje nieżycie i połamie się im pod nogami, skutecznie uniemożliwiając wędrowcom kontynuację tej śmiesznej ekspedycji.
Powrót do góry Go down
Mlartlar Lufiel
Mlartlar Lufiel
- dragon age PBF -
PisanieTemat: Re: [Publiczna|Jałowe Mokradła] Mala suledin nadas [Publiczna|Jałowe Mokradła] Mala suledin nadas EmptySro Maj 11, 2016 11:18 pm

Mlart westchnął głęboko, gdy spostrzegł, że Äo podąża tuż za nim. Naprawdę nie miał ochoty na towarzystwo, a już na pewno nie na kogoś, kto miał go za kogoś poszukiwanego. Tacy pomyleńcy tylko ściągali na siebie kłopoty. Na Jałowych Mokradłach nie było o to trudno. Z drugiej strony, choć nieco na przekór, nieznajomy mógł mu posłużyć za ewentualną drogę ucieczki. W końcu nie wyglądał na kogoś, kto mógłby go prześcignąć w zwinności. Szybkość miała tutaj kluczowe znaczenie.
- Nie co, tylko mówię Ci, że nie mam pojęcia o czym do mnie mówisz. Uwierz mi, że wiedziałbym, jeśli ktokolwiek by mnie szukał. - chciał mu to wytłumaczyć najprościej jak się da - Może ten kogo szukasz już został wciągnięty do wody i robi za pokarm dla rybek? Nikogo w okolicy nie widziałem, a jestem tu już od pewnego czasu.
Deszcz przybrał na sile, więc elf zdecydował się na krótki postój. Akurat znalazł się pod zawalonym budynkiem, którego część dachu zachowała się w stanie nienaruszonym. Może i nie były to warunki godne jakiejkolwiek inteligentnej istoty, ale jak brzmiała jego mantra, jeśli nie leci Ci na głowę, to powinieneś się cieszyć tym co masz.
- Jestem tu, bo poszukuję czegoś... niezwykłego. - słowo "cenny" aż samo prosiło się o użycie - Zapuszczanie się za mną dalej, to naprawdę głupi pomysł. Zmarnujesz swój, jak mniemam, cenny czas. Radziłbym Ci poszukać śladów zaginionego lub dać sobie spokój i opuścić to koszmarne miejsce.
Sięgnął do torby po bukłak z wodą i kawałek mięsa. Może i nie zgłodniał zanadto, lecz miał przed sobą długą podróż, w której niekoniecznie znajdzie czas na coś tak przyziemnego, jak spożywanie posiłków.
Powrót do góry Go down
Äo
Äo
- dragon age PBF -
PisanieTemat: Re: [Publiczna|Jałowe Mokradła] Mala suledin nadas [Publiczna|Jałowe Mokradła] Mala suledin nadas EmptyCzw Maj 12, 2016 6:16 pm

Jeszcze przez jakiś czas członek Kolektywu bił się z myślami i próbował zdecydować, co powinien zrobić w związku z sytuacją, w której się znalazł. Mógł podjąć ryzyko i dalej podążać za Mlartlarem. Był nawet skłonny to zrobić, gdyby nie zobowiązania wobec organizacji, do której należał. Bądź co bądź, na bagna przybył z pewną misją i planował ją wykonać. Jednakowoż, problem był taki, że wszelkie przeciwności losu skutecznie mu to uniemożliwiały. Zwłaszcza elf, który usilnie twierdził, że nie był poszukiwanym przez Äo informatorem. Początkowo ten ostatni w ogóle nie podejrzewał o to długouchego. Dopiero później zaczął łączyć kropki i doszedł do tego mylnego wniosku. Teraz jednak był skłonny powrócić do pierwotnej koncepcji, w czym pomogło mu zachowanie Mlarta – mag nie mógł z niego wydobyć niczego ani siłą, ani zresztą prośbą.

W miarę jak deszcz przybierał na sile, tempo kroku Äo malało. Podjął decyzję o opuszczeniu towarzystwa łucznika, dochodząc do wniosku, że w istocie tak będzie lepiej dla nich obojga. Apostata nie miał przy sobie mapy, średnio znał te tereny, wolał więc zawrócić póki jeszcze był w stanie.

Na słowa elfa odpowiedziała mu wyłącznie głucha cisza i szum deszczu. Czarownika, który do tej pory uparcie za nim podążał, na próżno było szukać w pobliżu. Wyparował, jak kamfora, albo coś wciągnęło go w odmęty i zrobiło z niego kolację.

A może przez ostatni kwadrans Mlartlar miał paskudne halucynacje? Kto wie...

z/t
Powrót do góry Go down
Sponsored content
- dragon age PBF -
PisanieTemat: Re: [Publiczna|Jałowe Mokradła] Mala suledin nadas [Publiczna|Jałowe Mokradła] Mala suledin nadas Empty

Powrót do góry Go down

[Publiczna|Jałowe Mokradła] Mala suledin nadas

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 1 z 1

Similar topics

-
» [Publiczna|Port] Przygotowania do wyprawy
» [Publiczna| Trakt Imperialny] Dain, Engur, Farin i...
» [Publiczna | Okolice Twierdzy Kinloch] Nikt nie spodziewa się Hiszpańskiej Inkwizycji!
Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Dragon Age » ROZGRYWKA FABULARNA » FERELDEN » Pozostałe tereny-