CHARAKTERYSTYKA
Młoda kobieta o krótkich, kręconych, blond włosach nie może pochwalić się wzrostem, wręcz przeciwnie. Osoba o bystrym wzroku dostrzeże powód tego, nieludzkie rysy. Niesforne włosy kryją ostro zakończone uszy. Porusza się lekko i pewnie. Ubrana w czarne buty o wysokich cholewach, takiego samego koloru, przylegające spodnie i czerwoną koszulę z poluzowanymi górnymi wiązaniami. Na nią zakłada kamizelkę z wyprawionej skóry, kolorystycznie pasującą do obuwia i spodni. Talię przecinają jej pas, obciążony z jednej strony mieczem pozbawionym jelca o nierównym ostrzu a z drugiej krótkim toporkiem.
Jaka jest Cash? Wulgarna, od razu słychać, że większość życia spędziła w nieciekawym miejscu gdzie maniery były pustym słowem. Prawie nigdy nie uśmiecha się a gdy żartuje ciężko to poznać. Życie nauczyło nie patrzeć zbyt daleko w przyszłość bo ta nigdy nie była pewna. I robić wszystko by samej przetrwać, nawet najgorszą rzecz. Obrzydzenia do samej siebie można się pozbyć ale zmartwychwstać już nie. Nie czuje więzi z innymi elfami, są dla niej jak ludzie. Obcy. Magów boi się i nienawidzi jednocześnie. Zbyt wiele zła otrzymała z ich ręki.
Czemu stała się jak zaszczute zwierzę? Urodziła się w niewoli, w dalekim Tevinterze. Dzieciństwa nie pamięta, jej najwcześniejsze wspomnienie to ćwiczebny kij w dłoni i ból. Zarówno otrzymywany jak i sprawiany. Ból towarzyszył jej przez cały okres dorastania i większość dorosłego życia. Była szkolona do zabawiania magistrów, panów i władców. Gdy miała dwanaście lat zabiła po raz pierwszy, innego dzieciaka szkolonego na arenę. Gdy miała czternaście po raz pierwszy została zgwałcona. Szybko nauczyła się, że by przeżyć musi spełniać zachcianki magistrów czy to na arenie czy w alkowie.
Z okresu jej niewoli warty wspomnienia jest epizod gdy miała siedemnaście lat, do jej hodowli trafił wtedy mężczyzna o imieniu Fergus. Trochę od niej starszy, urodzony na wolności i wyszkolony w mieczu i tarczy nie po to by mordować a by bronić. Nie tracił ducha i humoru nawet w najcięższej sytuacji. Ciężko mówić o miłości jednak zaczęła pojawiać się między nimi pewna więź. Gdy nadzorca tylko to dostrzegł w następnej walce wystawiono ich przeciwko sobie. Wojownik nie dawał z siebie wszystkiego, nie pozwolił by zrobić z niego zwierzę ale ona chciała przeżyć. Zadusiła go gołymi rękami.
Okres jej niewoli skończył się stosunkowo niedawno. Ponownie jej życie zmienił mężczyzna, fereldeński rycerz, który w nie wiadomy sposób dostał się do tevinterskiej niewoli. Potrafił nie tylko walczyć, biła od niego charyzma. Wlał w serca niewolników nadzieję a potem ją ukierunkował. Gdy wszyscy byli gotowi ruszyli do boju. Strażnicy od czasu do czasu brali niewolnice, nie zawsze siłą. Chętne kobiety zawsze mogły liczyć na dodatkowy posiłek czy parę łyków cienkiego wina. Tym razem jednak sprawy potoczyły inaczej, wyćwiczone w zabijaniu gladiatorki zabiły przymusowych kochanków i uwolniły resztę. Niewolnicy ruszyli do boju by utopić miasto we krwi swoich prześladowców. Mimo, że byli to doskonali wojownicy nie podołali magi.
Cash nie brała udziału w szturmie, zniknęła w uliczkach miasta. Owszem, zdobycznym toporkiem zabiła jakiegoś szlachcica, chyba maga ale tylko dla jego miecza i sakiewki. Korzystając z zamieszania skradła ubrania i ukryła się na statku. Kradła zapasy i jakimś cudem pozostała niezauważona. Gdy dobili do portu, wymknęła się w nocy na brzeg. Sama, wolna w nieznanym fereldeńskim mieście.
Uwagi dla Mistrza Gry: