Temat: Zéphyrine Valmont Sro Kwi 20, 2016 11:37 am
Zéphyrine Valmont
Wiek: 26 | Płeć: kobieta
Rasa: człowiek | Frakcja: - | Rodzinne strony: Orlais
PREDYSPOZYCJE
CIAŁO: • akrobatyka (standardowy) • walka krótkimi ostrzami (nowicjusz) • krycie się (standardowy) • otwieranie zamków (nowicjusz) UMYSŁ: • historia i język (mistrz) // języki: orlezjański, wspólny, antivański • polityka (standardowy) • poszanowanie (expert) • łganie (expert ) • perswazja (standardowy ) • dedukcja (standardowy) • elokwencja (expert ) • odczytywanie emocji (nowicjusz) DUCH: - nie dotyczy - SPECJALNE: - nie dotyczy -
[/b]
EKWIPUNEK
Niewielka wyszywany woreczek przy eleganckim skórzanym pasku sukni, a w nim: cielista szminka, parę spinek, perfumy. W misternie zdobionym puzderku na łańcuszku chowanym w dekolcie znajduje się niewielki płaski pojemniczek z wazeliną zmieszaną z szalejem jadowitym. Na nadgarstkach liczne bransoletki. We włosach wpięta spinka z długą ostrą szpilą.
CHARAKTERYSTYKA
Wyobraź sobie, że jesteś dziewczynką z dobrego domu. Z najlepszego domu. Od dziecka wszyscy na ciebie patrzą. Od dziecka pokładają w tobie nadzieję. Masz zaledwie kilka lat i obserwujesz wszystkich dużymi niewinnymi oczyma, ale już teraz wiesz, że ta niewinność już niedługo zostanie wydarta z twojej duszy. Nie sprzeciwiasz się temu brutalnemu aktowi. Wiesz, że tak ma być. Wyobraź sobie wszystkie lekcje dobrego wychowania, wszystkie lekcje muzyki, każdy czas spędzony z nauczycielem. Robisz postępy bardzo szybko - nie masz wyboru. Wyobraź sobie, jak narasta w tobie poczucie własnej wartości, poczuj rodzącą się pogardę w zakamarkach twoich komórek, uświadom sobie jakie reguły gry panują wokół ciebie, odsuń od siebie większość górnolotnych emocji, na rzecz założeń, planów i osiągania celów. Spróbuj. A i tak nawet nie zbliżysz się do tego, kim stała się Zephyrine Valmont. Wywodząca się z rodu du Chavin dziewczyna bardzo szybko odkryła czego pragnie - władzy, nietykalności, majątków. Wykształcenie odebrała od najlepszych nauczycieli, którzy też zakorzenili w niej miłość do wiedzy, do obserwacji. Część pewnie miała swoje źródło w pasji, a część była chłodną kalkulacją Zephyrine. Wszak im więcej wiesz, tym bardziej zwiększa się zakres tematów, w których możesz toczyć grę. Automatycznie widzisz więcej sznurków, za które możesz pociągać. I tak też robiła. Urodzona aktorka, mistrzyni sztucznych uśmiechów, których nie zdemaskowałby najlepszy obserwator. Na salonach przykuwała uwagę pewnością siebie, intrygowała słowem, salonowe gry prowadziła z niezwykłą precyzją. Była ambitna i nieposkromiona. Być może to te wszystkie cechy doprowadziły ją w końcu do momentu, gdy stała przy Judicaelu I, ramię w ramię, przysięgając sobie wzajemnie miłość i uczciwość małżeńską. Słowa te wypowiadała ze szczerością kłamcy, z oczami niemal pełnymi łez szczęścia, lecz serce miała chłodniejsze niż kiedykolwiek. Liczyły się wpływy, liczyła się polityka. Ktokolwiek widział w tym jakieś szczątki uczucia był najzwyczajniej w świecie naiwny. Po ślubie Zephyrine budowała swoją niezależną siatkę kontaktów i wpływów - oczywiście nie otwarcie. Ledwo kurz po tym wielkim wydarzeniu opadł, a kilkoro farendelskich ekstremistów chciało się wedrzeć do posiadłości, grożąc i wykrzykując powstańcze hasła ideowe. Nic groźnego, krzykacze zostali szybko spacyfikowani. Rzecz w tym, że Zephyrine była w pobliżu, a cały incydent stał się iskrą, która podsunęła młodej Cesarzowej pewien pomysł. Coś, co być może w niektórych sytuacjach mogłoby być asem w rękawie. Mianowicie postanowiła nauczyć się paru rzeczy... Paru rzeczy związanych z obroną własną. Dlatego też w tajemnicy przed wszystkimi uczyła się posługiwać krótką bronią białą. Oczywiście bez większego zapału, nie ciągnęło ją do otwartej walki tak, jak do rozgrywek towarzyskich. Niemniej jednak nabyła pewne umiejętności w tym zakresie, choć niezbyt duże. Ci, którzy znaliby sprawę pewnie stwierdziliby, że to przez wydany wyrok na własnego nauczyciela. Może się jej nie spodobał, może zrobił coś nieodpowiedniego, a może po prostu chodziło o to, że martwi nie mogą mówić. Rozgrywki towarzyskie i polityczne, salonowe zabawy i intrygi były niczym najeżona kolcami sielanka, ale dostarczały wystarczająco dużo rozgrywki. Do tego władza i posłuch. Zephyrine czuła się odpowiednią osobą na odpowiednim miejscu. Rysą na szkle był romans męża. Oficjalnie wiadomość przyjęła z chłodnym i obojętnym wyrazem twarzy. Nieoficjalnie zamknęła się w pokoju i doszczętnie go zdemolowała - wybijając okna, tłucząc lustra, łamiąc to, co miała siłę złamać. Zdrada była jak upokarzający policzek. A Zephyrine nie znosiła upokorzeń ani braku szacunku. Nadal jednak zachowywała pozory, pielęgnując w swoim sercu nienawiść i chęć zemsty.
Silna kobieta, nienawidząca upokorzenia i braku postępowania zgodnie z jej założeniami. Ma ogromne ambicje, które realizuje nawet kosztem osób trzecich. Ktokolwiek stanie na jej drodze, musi się zmierzyć z jej gniewem. Zéphyrine to znacząca Graczka, ale musi liczyć się z tym, że w Wielkiej Grze nie bierze udziału w pojedynkę i z pewnością wokół niej jest tłum osób, którym na rękę było zaszkodzenie jej interesów. Twoją rozgrywką opiekować się będzie Urthemiel.