Temat: Polityka i grywalne rody szlacheckie Pią Mar 18, 2016 11:06 pm
TYTUŁY SZLACHECKIE
ROZDZIAŁ I: TYTUŁY SZLACHECKIE
Prowadzenie polityki jest niezwykle ważnym zajęciem, jeśli w grę wchodzi zarządzanie państwem, czy też każdą inną jednostką terytorialną. Wiążą się z tym pewne zwyczaje i tradycje, charakterystyczne dla każdego państwa. Przykładowo Antivańczycy próbują możliwie jak najbardziej niwelować ryzyko wojny, ograniczając się do strategicznego lokowania funduszy, podczas gdy mieszkańcy Anderfels czy Wolnych Marchii nie przebierają w środkach, gdy chodzi o osiągnięcie jakichkolwiek partykularnych dla ich nacji celów. Praca ta ma jednak na celu zestawić dwa zupełnie odmienne sposoby prowadzenia polityki, jakie reprezentują sobą Fereldeńczycy i Orlezjanie. Aby jednak dobrze zrozumieć, dlaczego akurat takie prawidłowości rządzą poczynaniami powyższych, należy zacząć od sprecyzowania struktury warstw społecznych, które ową politykę prowadzą.
FERELDEN
Monarchia Fereldeńska wywodzi się z barbarzyńskich systemów paraplemiennych, jeszcze do całkiem niedawna panujących na tym obszarze. Jest to stosunkowo młody ustrój, który nie zdążył dostatecznie ewoluować, aby równać się z tak pysznymi jednowładztwami, jak Orlezjańskie, Antivańskie czy też choćby Nevarskie. Większość szlachciców w tym państwie trudni się wojaczką. Co więcej! Niejednokrotnie zdarzało się, że i szlachetnie urodzone damy chwytały za broń, co o ile byłoby do przyjęcia do Nevarze, jest nie do pomyślenia Antivie i Orlais.
Kobiety wśród fereldeńskiej szlachty to jednak mimo wszystko nadal „ozdoba” przy boku mężów stanu. Niejednokrotnie mieszały się one w politykę i ruszały do boju ramię w ramię ze swymi ojcami i synami, lecz zwykle są kartą przetargową w negocjacjach między rodami. Zresztą, nie tyle one same, co ich urodzenie. Specyfiką grup szlacheckich ze wszystkich państw jest bowiem to, iż za najwyższą gwarancją dopełnienia sojuszu traktuje się małżeństwo zawarte w ramach dwóch pertraktujących rodów. W Fereldenie ten stan rzeczy pozostaje niezmieniony jeszcze od czasów jego jednoczenia. Niektórzy badacze nawet dopatrują się w tym bezpośrednich powodów komplikacji, jakie napotykały wojska Kalenhada, lecz na moje oko uczeni ci nie dostrzegają niezwykłej złożoności tego historiograficznego problemu, niebywale go przez to upraszczając.
Na czele Fereldenu stoi król. Od zjednoczenia państwa urząd ten nieprzerwanie piastuje dynastia Theirinów. Koronuje się zwykle mężczyzn, lecz historia nie szczędzi przypadków, w których to kobiety sprawowały tę jakże odpowiedzialną funkcję. Studiując jednak te anomalie dojść można do konkluzji, iż kobieta koronowana jest jedynie wówczas, gdy poprzedni władca nie doczekał się męskiego potomka. Gdy z kolei ten okazuje się zbyt młody do zajęcia miejsca na tronie w Denerim, obowiązuje właściwa każdej monarchii regencja. Zarówno w odniesieniu do monarchy, jak i do jego współmałżonka, należy zwracać się per „wasza królewska mość”. Do bliskich członków rodziny królewskiej, zwłaszcza do jego potomstwa należy odnosić się per „książę”, „księżniczko”. Do tych ostatnich służba zwykła odnosić się jednak per „panie” i „panienko”.
Do pozostałych członków szlachty należy zwracać się (bez względu na tytulaturę): „wasza lordowska mość”, „milordzie”, „milady”. Wyjątek stanowi rycerstwo, do którego zwracać należy się per „sir”. Zwrot ten ma pierwszeństwo przed pozostałą tytulaturą, wobec czego do syna teyrna, który przywdziewa pas rycerski, zwracać należy się w taki właśnie sposób. Jeśli jednak syn ten odziedziczy godności po ojcu (tudzież matce – w szczególnych przypadkach), szacunek okazuje się mu poprzez zwrot właściwy teyrnowi właśnie.
Mimo iż w Fereldenie panuje, jak wspomniano wcześniej, monarchia, król nie ma tyle swobody w podejmowaniu decyzji, co przykładowo tevinterski archont. Co jakiś czas w Denerim odbywa się tzw. Zjazd Możnych, podczas którego debatuje się na tematy związane z dobrem państwa. Szlachta ma nie tylko prawo do wnoszenia własnych pomysłów – może ona wystosowywać żądania wobec króla, wetować jego postanowienia, a gdy przeciwników władcy zbierze się dostateczna ilość, mają prawo do jego detronizacji. Jest to nie do pomyślenia z punktu widzenia Orlezjan, wśród których to jednak cesarz zawsze ma ostatnie słowo w negocjacjach. Nie do pomyślenia jest również, iż przeciwko królowi może wystąpić nie tylko wielcy możnowładcy, ale i pomniejsi bannowie, czy też nawet przedstawiciele rycerstwa. Co prawda historia milczy na temat przypadków, w których to zbuntowana szlachta obaliła jakiegokolwiek króla, lecz wertując stare księgi możemy niejednokrotnie natknąć się na najróżniejsze próby rokoszy.
W hierarchii możnych zaraz po królu i rodzinie królewskiej miejsce zajmują teyrnowie. W przeszłości byli to najpotężniejsi wodzowie plemienni, zdolni do jednoczenia pod swą chorągwią nie tylko jedną grupę dawnych ludów fereldeńskich. Po zjednoczeniu państwa ilość teyrnirów ograniczono do dwóch – Wysokoża, zarządzanego przez ród Couslandów i odosobnione Gwaren, w którym władzę sprawują […].
Teyrniry to niezwykle okazałe jednostki administracyjne. Taka rozpiętość terytoriów należących do jednego możnowładcy dowodzi jedynie niedojrzałości Fereldeńczyków, jeśli mowa o zarządzanie własnymi ziemiami. Niemniej jednak, to – całe szczęście – nie teyrn musi zarządzać poszczególnymi terenami. Oczywiście, włada nimi formalnie, lecz z praktycznego punktu widzenia, rzeczywiste zwierzchnictwo pełnią nad nimi arlowie, przypisani do poszczególnych ziem, często skupionych wokół twierdz i fortyfikacji o strategicznym położeniu.
Bannowie to kolejny szczebel jakże rozbudowanej Fereldeńskiej drabiny feudalnej. Ich szeregi wypełnia szlachta, niepiastująca formalnie żadnych stanowisk i nieszczycąca się poważniejszą tytulaturą, jednakowoż na tyle wpływowa, iż przekazano jej pewne kompetencje. Ich sytuacja jest co najmniej niejednoznaczna dla osób, które nie wychowały się w realiach tamtejszego możnowładztwa, bowiem bann nie zawsze musi podlegać arlowi. Owszem, jego terytorium jest zwykle mniejsze, a i władzę ma w stosunku do niego ograniczoną, lecz nadal bezpośrednim zwierzchnikiem bannów pozostaje teyrn. Mówi się, że tytuł banna to relikt przeszłości, który powoli zanika. Przyglądając się jednak fereldeńskiemu feudalizmowi można dostrzec, iż wcale nie zachodzi taka prawidłowość. Bannowie są po prostu mniej uprzywilejowaną szlachtą, lecz nic nie stoi na przeszkodzie, aby gromadzili własne majątki i zbroili własną armię. W praktyce jednak nie ma chyba żadnego przypadku banna, który nie podlegałby arlowi.
Ciekawym przypadkiem wśród arlów i bannów jest z całą pewnością wiekowy ród Guerrinów, zasiadający w Redcliffe. W Fereldenie nie obowiązuje formalny zakaz piastowania urzędu arla i banna przez jedną osobę, jednakowoż wśród członków tej rodziny widzi się zarówno arlów Redcliffe, jak i bannów Rainesfere. Dowodzi to jednak wyłącznie wyjątkowej pozycji tej rodziny pośród innych fereldeńskich możnowładców.
Na bannach jednak nie kończy się piramida fereldeńskiej szlachty. Poniżej bowiem znajdują się rycerze, podobni do orlezjańskich kawalerów. W zasadzie ich tytuł jest jedynie honorowy. Mają oczywiście wyższą rangę w oddziałach armii królewskiej, a na dworach odnosi się do nich z szacunkiem, lecz z praktycznego punktu widzenia, nie sprawują niemal żadnej władzy politycznej. Czasami zdarza się, że jakiś arl bądź bann przekaże jeden bądź dwa folwarki pod jurysdykcję rycerza, ale sytuacje tego typu nie należą do częstych. Po pierwsze bowiem, folwarki nie są bezpośrednią własnością możnych, a po drugie – rycerze mają zwykle poważniejsze zadania, niż doglądanie chłopstwa w trakcie żniw. Wartym dodania jest, iż w szeregi rycerzy wstępują wyłącznie bogaci mężowie. Są zwykle wysoko urodzeni, ale również wywodzący się z majętnych rodzin pozbawionych szlachectwa, choć takich w Fereldenie nie ma już prawie w ogóle. Rycerstwo wymaga bowiem, ażeby każdy giermek utrzymał się sam. Oznacza to, iż owszem, ma on zapewniane noclegi i aprowizację w koszarach, lecz jeśli dojdzie do jego pasowania, sam musi zadbać o swój ekwipunek. Pasowanie nie odbywa się też, jeśli majętność giermka jest wątpliwa.
Trudno dziś określić, jakim posłuchem rycerze cieszą się podczas Zjazdu Możnych, bowiem znaczną część z nich stanowią szlachcice. Formalnie każdy z nich w chwili pasowania uzyskuje szlachectwo, symbolizowane niejako przez przydomek „Sir” poprzedzający godność. Należy przez to wnioskować, iż razem z przydomkiem rycerz nabywa kompetencje właściwe pozostałemu możnowładztwu. Mimo to jednak, jeśli rycerzem zostaje syn jakiegokolwiek szlachcica, nie posiada on możliwości czynnego udziału w Zjeździe. Widzimy przeto, iż obecnie kultura rycerska w Fereldenie nie jest tak rozwinięta, jak w sąsiednim Orlais. Można silić się na stwierdzenie, iż dopiero się ona kreuje, bowiem nie ma wzmianek o jakichkolwiek rycerzach (w tym tego słowa pojęciu) w dziejach państwa fereldeńskiego.
Gwoli zakończenia tematu możnowładców, należy wspomnieć jeszcze o właścicielach ziemskich. Zajmują oni najniższe miejsce w hierarchii feudalnej Fereldenu, zaraz po rycerzach. Nie posiadają oni żadnych specjalnych tytułów, lecz ze względu na swoją pozycję w społeczeństwie, należy zwracać się do nich z należytym szacunkiem (zwroty wymienione zostały na początku pracy). Są oni zdecydowanie najbardziej zróżnicowani pod względem majątkowym, lecz mimo to stanowią klasę bogatszą od mieszczan czy też – tym bardziej – chłopstwa. Niemniej jednak nie zawsze są w stanie pozwolić sobie na wstępowanie w szeregi rycerstwa. Mimo wszystko to właśnie do właścicieli ziemskich należą grunty uprawne oraz uprawiający je chłopi. O ile zarządzają nimi bezpośrednio, tak nie są w stanie bronić się przed ewentualnymi napaściami, toteż przysięgają wierność okolicznemu bannowi. Z reguły – ze względów czysto pragmatycznych – są to ci bannowie, których siedziby znajdują się najbliżej poszczególnych gospodarstw. Całość ziem podległych jednemu bannowi zwiemy bannornem (nie należy mylić z krainą o tożsamej nazwie na zachód od Jeziora Kalenhad – Bannornem!).
ORLAIS
U Orlezjan szlachta jest o wiele bardziej zróżnicowana. Na pierwszy rzut oka wszelkie tytuły i godności mogą wydawać się w tym przypadku niezwykle chaotyczne, jednakowoż po dokładnym przestudiowaniu powiązań między poszczególnymi rodami oraz ich heraldyki widać wyraźnie, iż arystokracja orlezjańska jest o zdecydowanie ściślej zorganizowana, niźli ta fereldeńska. W „W poszukiwaniu wiedzy: Podróż uczonego Zakonu” czytamy, iż „Niegdyś system tytułów szlacheckich w Orlais był istnym labiryntem: istnieli baronowie, baronowe, baroneci, baronowie niżsi i cała masa innych tytułów, wszystkie innej proweniencji i odmiennych między sobą zależności.” Od czasów Kordiliusa Drakona tytulatura uległa zdecydowanemu ograniczeniu do cesarza i lordów. Nie utrzymało się to jednak, bowiem szlachta sama zaczęła nadawać sobie rozmaite tytuły. Obecnie zadanie to spoczywa na barkach Rady Heroldów.
Co obserwuje się wśród orlezjańskiej arystokracji, to ewidentny brak poddaństwa wobec innych szlachciców. Racja, podobniej jak w Fereldenie, tak i tu istnieje pewna hierarchia, lecz nie symbolizuje ona podległości czy też siły, a jedynie respekt społeczny, jakim może poszczycić się dany ród. Mimo iż Orlezjanie są zdania, że wszelka władza pochodzi wyłącznie od Stwórcy, wśród społeczności tego państwa można zaobserwować pewien mechanizm, jaki nie ma miejsca w żadnym innym miejscu w Thedas. Mowa tu o tzw. systemie patronatu. Kiedy osoba z gminu chce włączyć się w życie salonowe, ma ona taką możliwość wyłącznie poprzez szukania poparcia w jednym ze znamienitych rodów Cesarstwa Słońca. Wbrew pozorom szlachta bardzo często korzysta z podobnych propozycji, bowiem jako patroni roszczą sobie prawo do wykorzystywania swych „podopiecznych” jak pionków w Wielkiej Grze. Innym sposobem na włączenie się w życie arystokracji i zdobycie w przyszłości tytułu jest bezpośrednie włączenie się w Grę, co może być problematyczne z dwóch podstawowych przyczyn: 1) mimo iż Gra dostępna jest teoretycznie dla każdego, realne włączenie się w jej przebieg może być co najmniej problematyczne dla osoby niżej postawionej; 2) osoba nieurodzona wśród arystokracji może nie być zaznajomiona z prawidłami tego specyficznego systemu, co może prowadzić do jej brutalnego wykorzystania, a nierzadko także: nieuchronnej śmierci.
Głową Orlais od wieków był cesarz. Jak już wspomniano, wierzy się, iż jego władza bezpośrednio jest mu nadana przez Stwórcę, toteż wszelkie próby obalenia monarchy równają się świętokradztwu. Zapewne to jedyny powód, dla którego dynastia Valmontów utrzymała się przy władzy wśród brutalnych zagrywek okalającej ją arystokracji. Cesarz sprawuje jedyną i niepodzielną władzę w Orlais, a jego słowo jest święte. Nie oznacza to jednak, iż nie można przeciwko niemu knuć, co niejednokrotnie zaprezentowali nam możni omawianego kraju. Podobnie jak w przypadku Fereldenu, do tronu w Val Royeaux pierwszeństwo mają męscy potomkowie władcy, a kobiety dziedziczą dopiero jako ostatnie. Do władcy należy zwracać się per „wasza cesarska mość” bądź, gdy szczególnie chcemy okazać mu oddanie i uległość – „wasza promienistość”. Żoną cesarza jest cesarzowa. W przypadku małżonka cesarzowej zachodzi analogiczna prawidłowość. Najbliższa rodzina cesarza – w tym jego potomstwo i rodzeństwo – desygnuje się tytułem księcia i księżniczki. Do nich zwracamy się „wasza wysokość”.
Specyficznymi tytułami honorowymi w Orlais są: Wielki Książę oraz Wielka Księżna. Nadaje się je członkom rodziny cesarskiej, niespokrewnionym bezpośrednio z samym władcą (dalsze wujostwo, kuzynostwo etc.). Tytuł ten nie przydaje właścicielowi jednak żadnych realnych praw, ugruntowuje on jedynie jego pozycję wśród szlachty. Do Wielkiego Księcia i Wielkiej Księżny należy mówić „wasza wysokość”.
Najwyższym tytułem szlacheckim, jakim może posługiwać się osoba niezwiązana z rodziną królewską jest godność księcia, zwanego również w innych państwach diukiem. Książęta zwykle mają pod swoją jurysdykcją całe miasta, w których zasiadają. Nie jest to jednak reguła, bowiem na przykładzie Monfortu widać, iż miastem zarządzać może również niższa szlachta. Do księcia i księżnej mówi się „wasza miłość”.
Niżej w hierarchii znajdują się odpowiednio: markizowie, hrabiowie i baronowie, do których zwracamy się w ten sam sposób: „wasza lordowska mość”. Niewiele jest rodów z którejkolwiek z tych grup, które mają w swym zarządzie całe miasta. Zwykle są to jedynie fortyfikacje, twierdze graniczne bądź folwarki czy też latyfundia. Struktura majątkowa tych grup również jest niezwykle zróżnicowana. Mimo teoretycznej wyższości markiza nad baronem w kwestiach politycznych, można wymienić wiele rodów baronów, których kiesa jest bardziej pojemna, aniżeli tych pierwszych. Podobnie jednak sprawa ma się z niżej postawionymi w hierarchii lordami.
Lordowie są bowiem równie niejednorodną grupą, podobnie jak trzy uprzednio wymienione. Ci jednak nigdy nie sprawują pieczy nad miastami, a jeśli w ogóle mają jakieś majątki, są to jedynie nieduże ziemie, czy niewielkie zameczki. Zwykle jednak nie mają oni własnych majątków i zamieszkują pałace w Val Royeaux. Do lorda zwracamy się „monsieur de/du/de la/de l’”, zaś do lady: „madame de/du/de la/de l’” (problematyczne dla obcokrajowców przedimki zawarte są zwykle w nazwiskach arystokracji).
U samego dołu orlezjańskiej hierarchii arystokratycznej mamy do czynienia z kawalerami (orl. chevaliers). Jest to jednak zakon o zdecydowanie dłuższej i bogatszej tradycji, aniżeli fereldeńskie rycerstwo. W szeregi kawalerów wstąpić mogą jedynie osoby szlachetnie urodzone, a gwarantuje to podniesienie prestiżu danej osoby. Jest to wyjątkowo wykorzystywane przez arystokratów bez ziemi, bądź dzieci będących daleko w kolejce do dziedziczenia. Kobieta również może wstąpić do bractwa, lecz wtedy nie staje się kawalerem, lecz dam. Kobietom odradza się jednak chwytanie za broń, co jest wielce niepożądane w kulturze Orlais. Wszyscy bez wyjątku odbywają mordercze treningi w rojańskiej Académie de Chevaliers i dopiero po jej ukończeniu mogą szczycić się wszelkimi tytułami. Do kawalerów i dam zwracamy się „sir”, bez względu na płeć.
Jak widać, struktura szlachty w Orlais jest jednocześnie prostsza i bardziej skomplikowana, aniżeli w przypadku Fereldenu. Należy jednak pamiętać, że w przeciwieństwie do możnowładztwa tego ostatniego, arystokracja Słonecznego Cesarstwa jest o wiele bardziej zróżnicowana majątkowo, a ich usytuowanie w hierarchii ma wpływ wyłącznie na pozycję polityczną, bowiem cała szlachta jednakowo podlega Jego Promienistości.
Opracowane przez Urthemiela na podstawie Dragon Age Wiki.
Tytuł: królowie Fereldenu | Siedziba: Denerim | Głowa rodu: król Brandel Theirin Herb: dwie brązowe kuny zwrócone do siebie przodem na tle dzielonej na cztery tarczy o dwóch odcieniach beżu
Majętność: 285 suwerenów Liczebność wojsk: 550 żołnierzy
CZŁONKOWIE
Król Brandel Theirin książę Hall Theirin księżniczka Nathaira Theirin
adept Alasdair Theirin
HISTORIA
Pierwszym Theirinem, w myśl kronik, był Kalenhad Wspaniały, jednoczyciel Fereldenu. Przekonał on magów z Twierdzy Kinloch, ażeby stworzyli dla niego zbroję z białego srebra, mającą tę właściwość, iż odbijała wszystkie strzały i ostrza. W pancerzu tym, znanym do dziś jako Srebrny Rycerz, jako trzecia – i ostatnia dotychczas – osoba zdobył twierdzę Redcliffe niedługo po tym, jak stał się teyrnem Denerim. Był to pierwszy krok w stronę unifikowania niejednorodnego tworu państwowego, jakim był dotychczas Ferelden. Po zwalczeniu opozycyjnych możnowładców, poparty przez Maginów i Popielnych Wojowników, podczas Zjazdu Możnych ogłosił się królem zjednoczonego kraju, dając tym samym początek dynastii, panującej nieprzerwanie od trzech setek lat.
OBECNA SYTUACJA
W czasie najazdu Orlezjan na Ferelden, Theirinowie – jak nietrudno się domyślić – stawiali im czynny opór. Na obecną chwilę ród zachował swój monarszy status (tylko ze względów politycznych – cesarz zdawał sobie sprawę, iż detronizacja króla pociągnie za sobą gorący bunt i sprzeciw możnowładztwa), lecz odebrano mu wszelkie możliwości sprawcze. Król nie może podejmować żadnych działań bez zgody namiestnika Fereldenu, a przynajmniej jego wiedzy. Ponadto w Denerim stale stacjonują oddziały orlezjańskie, a poczynania Theirinów są stale obserwowane przez seneszala Denerim, powołanego przez Armiela d’Abouville.
Majętność: 250 suwerenów Liczebność wojsk: 700 żołnierzy
CZŁONKOWIE
Teyrn Ardel Cousland sir Biafra Cousland Marisa Cousland
HISTORIA
Pierwotnie Wysokożem zarządzli Elstanowie, boczna gałąź rodu Howe. W Wieku Wież bann Konobar Elstan został zabity przez swą żonę Flemeth, co spowodowało wygaśnięcie rodu, a jego ziemię i tytuł przejął ówczesny kapitan wojsk – Sarim Cousland, będący dziś pierwszym znanym członkiem tego znamienitego klanu. Panowie Wysokoża ogłosili niezależność od Amarantu, co było początkiem trzydziestoletniej wojny między nimi a Howe’ami (niechęć między rodami widoczna jest do dziś). Ostatecznie jednak Couslandowie ogłosili niepodległość, powiększając swe włości o połowę terenów, uprzednio należących do południowo-wschodnich rubieży Amarantu.
Pierwotnie rodzina dzierżyła pomniejszy tytuł bannów; teyrnirem Wysokoże stało się dopiero w Wieku Czarnego. Stało się to podczas plagi wilkołaków, kiedy to bann Haelia Cousland lub, wg innych źródeł, Mather Cousland przepędziła potwory, za co otrzymała tytuł teyrny.
W czasach zjednoczenia Fereldenu teyrna Elethea Cousland, nie chcąc utracić swej supremacji na północnym wybrzeżu tych ziem, walczyła przeciwko Kalenhadowi. Ostatecznie została pokonana, jednak władca pozwolił zatrzymać jej rodzinie tytuł i majątek w zamian za przysięgę wierności. Nie był to jednak koniec dążeń do potęgi przez powyższą rodzinę. W Wieku Burzy Couslandowie konspirowali bowiem z komendantką Szarej Straży, Sophią Dryden. Do walki z królem jednak nie doszło, gdyż władca Arland Theirin dowiedział się o spisku i nakazał stracić ówczesnego teyrna Wysokoża.
OBECNA SYTUACJA
Mimo iż od stu pięćdziesięciu lat Couslandowie są wierni Denerim, aktualnie wycofali się nieco z jakichkolwiek działań politycznych. Nadal pozostają drugim najbardziej wpływowym w Fereldenie rodem, lecz teyrn Ardal nie chce słyszeć ani o konspiracjach, ani o przewrotach. W walkach z Orlezjanami stracił dwóch najstarszych synów, brata i bratanka, co sprawiło iż obecnie woli przyjąć konformistyczną postawę względem okupanta.
Tytuł: arlowie Redcliffe | Siedziba: zamek Redcliffe | Głowa rodu: arl Raynold Guerrin Herb: szara wieża, wznosząca się na czerwonym szczycie na tle białej tarczy
Majętność: 150 suwerenów Liczebność wojsk: 1000 żołnierzy
CZŁONKOWIE
Arl Raynold Guerrin sir Rewarnir Guerrin Mary Louise Guerrin
sir Marcus Guerrin
HISTORIA
Guerrinowie zostali władcami Redcliffe dopiero w czasie zjednoczenia Fereldenu - wcześniej dzierżyli jedynie tytuł bannów Reinsfere. Kiedy Kalenhad Wielki zdobył Redcliffe, obalił jednocześnie władający nim ród Redcliffe. Butni arlowie zamku na czerwonych klifach nadal nie chcieli poprzysiąc nowemu władcy wierności, wobec czego zostali wygnani i pozbawieni wszelkich tytułów, a zwierzchnictwo nad ich terenami zyskał jeden z dowódców wojsk Kalenhada, bann Tretovar Guerrin. Po koronacji Guerrinowie zyskali drugi tytuł, arlów Redcliffe. Po śmierci Tretovara, między jego najstarszymi synami rozgorzał konflikt. Młodszy syn, Lythar, uważał bowiem, iż niesprawiedliwym jest, aby jego starszy syn, Canovar, dzierżył oba tytuły na raz. Zabił brata w pojedynku, przejmując cały majątek rodu, regentem Reinsfere mianując swą żonę do czasu, aż ich młodszy syn nie osiągnie pełnoletności. Od tego czasu główna gałąź rodu zasiada w Redcliffe, a boczna - w pierwotnym majątku klanu.
OBECNA SYTUACJA
Guerrinowie są aktualnie kontrolowani równie konsekwentnie, co Theirinowie. Zamek Redcliffe jest fortecą niemal nie do zdobycia, wobec czego Orlezjanie strzegą go, jak oka w głowie. Arl ma nieco związane ręce, gdyż - pomimo pozornej swobody - jest stale kontrolowany przez seneszala Redcliffe. Ród po cichu pragnie wyzwolenia Fereldenu, lecz z drugiej strony Raynold Guerrin nie do końca wierzy w to, żeby młody król Brandel był zdolny do poprowadzenia jakiejkolwiek rebelii. Nie są jednak technicznie w stanie sami nią przewodzić.
Tytuł: arlowie Amarantu | Siedziba: Amarant | Głowa rodu: arl Tarleton Howe Herb: brunatny niedźwiedź na tle dzielonej na cztery tarczy w dwóch odcieniach jasnego brązu
Majętność: 175 suwerenów Liczebność wojsk: 650 żołnierzy
CZŁONKOWIE
Arl Tarleton Howe Altaris Howe
HISTORIA
Jest to jeden z najstarszych rodów Fereldenu. Według legend, jego założyciel - Ardall Howe - został obdarowany przez krasnoludzkiego króla niezwykłym mieczem, Skałą, który do dziś jest symbolem zwierzchnictwa w rodzie. W czasach zjednoczenia Howe'owie opowiedzieli się po stronie Kalenhada, gdyż chcieli wystąpić naprzeciw Couslandom, z którymi od wieków są zwaśnieni. Po zjednoczeniu byli wierni koronie, także podczas plagi wilkołaków i buntu Szarej Straży. W czasie tego ostatniego wydarzenia jednak, podczas rewolty zginął arl Uthar, będący gorącym zwolennikiem monarchów. Władzę objął jego syn, Lotherig, obarczający króla za śmierć swego ojca.
Od tego czasu widocznym było odsuwanie się rodu od Denerim, czego ostateczną formą okazała się zdrada Howe'ów i zbrojne poparcie Orlezjan podczas najazdu.
OBECNA SYTUACJA
Niedźwiedzi ród to aktualnie pariasi wśród większości możnowładztwa Fereldenu. Pogardza się nimi, traktując tak, jak na zdrajców przystało. Nikt nie odważy się jednak wystąpić otwarcie przeciwko nim, gdyż arl Tarleton cieszy się poparciem namiestnika Fereldenu, a przy ewentualnych potyczkach, cesarz objął ich własnym protektoratem. Z wyjątkowym sceptycyzmem słucha się również pogłosek względem tego, jakoby dzieci Tarletona uczestniczyły w ruchu oporu przeciwko najeźdźcom.
Stwórca
- dragon age PBF -
Temat: Re: Polityka i grywalne rody szlacheckie Wto Kwi 12, 2016 10:53 am
VALMONTOWIE Z VAL ROYEAUX
Tytuł: cesarzowie Orlais | Siedziba: Val Royeaux | Głowa rodu: cesarz Judicael I Valmont Herb: złota lwia głowa zwrócona przodem do obserwatora na granatowym tle
Majętność: 700 suwerenów Liczebność wojsk: 1500 żołnierzy
CZŁONKOWIE
Cesarz Judicael I Valmont Książę Koronny Bastien Valmont Księżniczka Daelyria Valmont Księżniczka Valérie Valmont
HISTORIA
Dzieje rodu Valmontów sięgają już Wieku Starożytności, kiedy to Kordillus Drakon I powołał do życia Zakon i nadał Orlais jego aktualny kształt. W ten oto sposób Valmontowie stali się spadkobiercami spuścizny nieistniejącej już dziś dynastii Drakonów. Cesarski ród sprawuje swe rządy do dziś od około ośmiuset lat, a ich silna pozycja i władza pochodząca od Stwórcy skutecznie zniechęca ich wrogów politycznych do występowania przeciwko nim.
OBECNA SYTUACJA
Valmontowie cieszą się nadal silną pozycją w Orlais, lecz ostatnimi czasy wzmogły się knowania wokół nich. Cesarz Judicael I wdał sie bowiem w romans z własnym kuzynem, Armielem d'Abouville, co odbiło się głośnym echem po salonowych komnatach. Okiełznanie rozjuszonej szlachty nie należy do zadań łatwych, lecz właśnie z nim będą musieli zmierzyć się Valmontowie.
Stwórca
- dragon age PBF -
Temat: Re: Polityka i grywalne rody szlacheckie Wto Kwi 12, 2016 11:41 am
DU CHEVINOWIE Z VAL CHEVIN
Tytuł: markizowie | Siedziba: Val Chevin | Głowa rodu: markiz René du Chevin Herb: turkusowy koń z rybim ogonem, odwrócony profilem, na białym tle
Majętność: 685 suwerenów Liczebność wojsk: 800 żołnierzy
CZŁONKOWIE
Markiz René du Chevin Prosper du Chevin
HISTORIA
Val Chevin zostało zbudowane pod koniec Wieku Wież, jako bardzo ważny ośrodek handlowy w wymianie towarami z Nevarrą. Położenie na szlaku sprawiło, że niewielka mieścina rozrosła się do naprawdę pokaźnych rozmiarów. W kolejnym wieku Val Chevin zostało zaanektowane przez Nevarczyków, co nie spotkało się z aprobatą orlezjańskiego władcy. Ówczesny generał wojsk Orlais, sir Arnaud, wywodzący się z bocznej linii Montfortów. W zamian za odbicie miasta, cesarz nadał mu majątek i zwierzchnictwo nad Val Chevin. Nie minęło jednak wiele czasu, jak zostało ujawnione, iż markiz sir Arnaud de Monfort-Chevin spiskował przeciw niemu, za co spotkała go kara śmierci. Za rozmontowaniem spisku stał młody kupiec Hyppolyt, któremu szlachcic nie chciał zezwolić na wywóz okrętem swych towarów do Wolnych Marchii. W ramach wdzięczności Jego Promienistość przekazała godność bocznej linii Montfortów w ręce handlarza, co dało początek lubującemu się w robieniu interesów klanowi du Chevin.
OBECNA SYTUACJA
Chevinowie są dziś jednym z najzamożniejszych rodów w Orlais. Zwykle bardziej niż Wielka Gra zajmuje ich zawieranie nowych umów i nadzorowanie handlu z Nevarrą. Nikt nie próbuje podważać ich autorytetu, ale z pewnością na salonach jest wielu pretendentów do ich majątku, co nie czyni z nich najufniejszych arystokratów.
Stwórca
- dragon age PBF -
Temat: Re: Polityka i grywalne rody szlacheckie Sro Maj 18, 2016 6:42 pm
DE MONFORTOWIE
Tytuł: markizowie | Siedziba: Monfort | Głowa rodu: markiz sir Godefroy de Monfort Herb: tarcza dzielona wzdłuż na pół: po lewej stronie srebrno-czarna szachownica, po lewej - srebrne tło, na którym widnieje sztylet z zielonym ostrzem, a nad nim czarna orlezjańska maska
Majętność: 495 suwerenów Liczebność wojsk: 950 żołnierzy
CZŁONKOWIE
markiz sir Godefroy de Monfort
HISTORIA
Monfortowie są jednym z najstarszych rodów szlacheckich z Orlais. Według legend, założyciel rodziny - Mathieu de Montfort - towarzyszył w bojach już Kordillusowi Drakonowi I, dzierżąc potężny dwuręczny miecz, który do dziś znany jest pod imieniem Gloire i towarzyszy obecnym zwierzchnikom Montfortu. Niegdyś to właśnie ta rodzina była najbardziej znacząca pod względem handlu, lecz stracili tę pozycję na rzecz Chevinów.
OBECNA SYTUACJA
Monfortowie budzą pewnego rodzaju strach na salonach. Wszystko przez plotki, jakie krążą o ich powiązaniu z magią krwi i innymi mrocznymi sztukami. Z drugiej strony markiz de Monfort piastuje bardzo prestiżowe stanowisko dowódcy orlezjańskiej armii, co wymaga jego oddania względem korony. Nie jest jednak sekretem, iż ród ten nienawidzi Chevinów i dąży do odzyskania dawnej pozycji, którą utracił na przestrzeni dziejów.